niedziela, 2 listopada 2014

William Sears, Martha Sears, Linda Holt, BJ Snell "Księga ciąży"




Tym razem napiszę kilka słów o książce, która towarzyszy mi już od jakiegoś czasu i po którą sięgam niemal codziennie, zwłaszcza kiedy pojawiają się w mojej głowie jakieś wątpliwości, bądź też brakuje mi wiedzy na temat stanu w jakim się znajduję. A wierzcie mi... Co chwilę zastanawiam się czy poszczególne objawy są normalne, czy też coś jest nie tak. Odpowiedzi znajduję w "Księdze ciąży" powstałej pod redakcją małżeństwa Sears. Książkę otrzymałam od wydawnictwa Mamania i piszę o tym "głośno", ponieważ chcę zaznaczyć, że dalsze pochlebstwa wobec tej publikacji nie są wymuszone "współpracą", a rzeczywistym zachwytem nad nią.

Aktualnie jestem w ósmym miesiącu ciąży, a książka dotarła do mnie pod koniec szóstego. Korzystałam wcześniej z zupełnie innej pozycji traktującej o ciąży, jednak nie otrzymywałam odpowiedzi na wszystkie swoje pytania, sporo wiedzy więc wygrzebywałam z czeluści internetu. Niekoniecznie było to dobre, bo wiele informacji w sieci jest niesprawdzona, nieprzefiltrowana i może przyszłą mamę wprowadzić w błąd. Dlatego zależało mi na znalezieniu sprawdzonej książki na temat ciąży, która posłuży mi mam nadzieję nie tylko tym razem. Planowałam zakup wychwalanej przez wiele osób "W oczekiwaniu na dziecko", jednak ostatecznie trafiła do mnie z wydawnictwa "Księga ciąży". I już przy pierwszym "przejrzeniu" znalazłam odpowiedz na pytanie, dlaczego tak bardzo drętwieją mi ręce, czego nigdzie indziej niestety nie wychwyciłam. Na dzień dobry więc duży plus!

"Księga ciąży" zaczyna się od "Planu zdrowej ciąży". Zyskujemy dużo informacji na temat tego co jeść, a czego lepiej unikać, jak powinna się kształtować nasza waga, jak ćwiczyć dla dwojga, minimalizować stres, spokojnie spać i przede wszystkim dbać o siebie! Autorzy poruszają wiele kwestii, które mnie nurtowały, wskazują sposoby rozwiązania problemów w zgodzie z dobrym samopoczuciem mamy i dziecka.

Następna część publikacji, to już to, czego każda przyszła mama szuka w pierwszej kolejności - "Ciąża miesiąc po miesiącu". Każdy miesiąc to inne dolegliwości, sposoby radzenia sobie z nimi, zmiany, sugestie co do planów jakie należy podjąć. Naprawdę sporo informacji, które myślę, że w dużym stopniu zaspokoją potzrebę wiedzy przyszłego rodzica. Poruszono też ważną kwestię o której pozycje dotyczące ciąży często milczą, bądź też piszą niewiele.... Połóg! Nieunikniona "kontynuacja" ciąży, o której przyszłym mamom raczej się nie mówi, a jak mówi, to bardzo ogólnie.

Mam to szczęście, że moja ciąża przebiega prawidłowo i nie zetknęłam się jeszcze z żadnym problemem. Jednak jak wiadomo, nie zawsze tak kolorowo bywa. Trzecia część książki jest więc poświęcona ciąży bardziej wymagającej i to właśnie ten rozdział zasługuje na największy plus! Nie trzeba wygrzebywać z tekstu szczątków informacji na temat poszczególnych powikłań. Wszystko podane jest jak na tacy, w osobnych podrozdziałach. Wystarczy zajrzeć do spisu treści, aby od razu trafić we właściwe miejsce w książce. I naprawdę starannie opisano stany, o których istnieniu nawet nie miałam pojęcia i których na szczęście uniknęłam.

Minusem tej publikacji jest według mnie brak rozdziału kierowanego do przyszłego taty, który przecież jest zazwyczaj uczestnikiem tych wszystkich przemian i wypadałoby poświęcić mu chociaż chwilę uwagi, rozwiać jego wątpliwości, dać wskazówki.

I ostatnia rzecz o jakiej wspomnę... Książka pozbawiona jest kolorowych, przelukrowanych wręcz zdjęć, pokazujących tylko uśmiechnięte przyszłe mamy i przesłodkie bobasy, które tak irytowały mnie w książce z której korzystałam wcześniej. Ciąża to wbrew pozorom trudny okres, w którym kobieta boryka się z wieloma zmianami. Czas wielkiego oczekiwania ale też ogromu trudności. I mnie osobiście to "kolorowe" podejście do tego czasu irytuje.

"Księga ciąży" to rzetelne źródło informacji, które zaspokoi potrzeby przyszłej mamy. Znajdziemy odpowiedzi na nurtujące nas pytania, uzyskamy też wiedzę jak usprawnić i ułatwić sobie te dziewięć miesięcy oczekiwania. 

Polecam przyszłym rodzicom!

3 komentarze:

  1. A ja czekam na DIY, już sobie znalazłam serwetkę nawet :D Szybciej z przeprowadzką ;) hihihh

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę że nie tylko ja mam problem z 'zespołem cieśni nadgarstka' ? ;) mam nadzieje że po ciąży samo ucichnie.
    A jak chodzi o wydanie ja np. uwielbiam te wszystkie obrazki które Ciebie tak irytują. :) choć zgadzam się, niektóre są wręcz nierealne i przerysowane. Jednak mnie napawają optymizmem :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ją pokazywałaś na Insta, to byłam ciekawa jaki będzie werdykt :-) Mimo, że u nas wszystko jeszcze w sferach planów, niektóre książki na temat ciąży mnie przeraziły pod wieloma względami i już wiem, że lepiej szukać wcześniej pozycji po które warto sięgnąć :-)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...