Sama się zastanawiam. Odkąd zaczęłam czuć, że jednak rośnie we mnie moja córka, jako kompletnie zielona przyszła mama postanowiłam się dokształcić. I co się okazało? Że internety, znajomi, książki... Każdy mówi coś innego. Przytłoczył mnie ogrom informacji, a wyselekcjonowanie z tego wszystkiego, tego co najważniejsze, przyprawiło o ból głowy. Potężny ból głowy...
Półmetek ciąży za mną, a ja dalej nic nie wiem. Każda kolejna informacja wydaje się abstrakcją nie do ogarnięcia. A najgorsze jest to, że nie mam gdzie wylać z siebie tego co mnie męczy i dręczy. Tak więc zakładam kolejny blog. Dla siebie i swojego spokoju. Będę porządkować na nim zdobytą wiedzę i cieszyć się każdym kolejnym dniem ciąży, a później macierzyństwa.
O czym chciałabym pisać? O wszystkim co się tyczy ciąży i dziecka. Zakupy, wyprawka, dolegliwości, poród... To pewnie tylko kropla w morzu tego co można tutaj poruszyć. Wiem, że jest mnóstwo ciekawych blogów, które sama podczytuję, traktujących o temacie... Nie chcę aspirować do miana kolejnego bloga parentingowego. Daleko mi do tego. Chce pokazać ten cudowny czas z punktu widzenia początkującej matki...
![]() |
17 tydzień |
Iza. Dokumentuj brzuch zdjęciami - nie dopilnowałam tego i teraz mi szkoda trochę. :)
OdpowiedzUsuńMam taki plan... Chociaż brzuch nie współpracuje! Mało rośnie :D
UsuńUrośnie, urośnie, jeszcze zatęsknisz za czasem, kiedy można samemu sznurować buty ;)
UsuńNiech ci malutka zdrowo w brzuszku rośnie :)
OdpowiedzUsuń